Cześć :)
Dzisiaj nie będzie specjalnej notki, raczej wrócimy do mojego wyjazdu do Karwi.
Otóż dzisiaj w nocy , a raczej jutro o jakiejś 4 nad ranem wyjeżdżam z tego ponurego miasta :)
Głupia byłaby notka , aż tak krótka , dlatego specjalnie dla Tych , którzy w pośpiechu pakowania mogli o czymś zapomnieć , ale nie wiedzą o czym napiszę co zabrać i co ja sama zabrałam.
Najważniejsze ubrania:
- bluzki na ramiączka (ilość zależna od ilości dni oraz potrzeb:))
-spodenki krótkie, 3/4 , długie bądź 7/8 - wszystko zależy jakie spodnie macie , na ile dni wyjeżdżacie i jakie są wasze potrzeby. Oczywiście z umiarem , szczególnie ze spodniami, bo niektóre są ciężkie i zajmują zbyt dużo miejsca , a okazują się niepotrzebne.
- kurtka przeciwdeszczowa. - nawet jeśli mielibyście nie zabrać już żadnej innej , najważniejsza jest ta. Każdy próbuje sobie wmówić żeby mieć dobry humor jaka to wspaniała pogoda nie będzie , ale spójrzmy REALISTYCZNIE. zawsze może spaść deszcz. Oczywiście nie życzę tego ani Wam , ani mi :)
-majtki, skarpetki, rajstopy ( jeśli weźmiecie spódnice*), biustonosze i różne tego typu rzeczy. - zależność od ilości dni i potrzeb.
-*spódnice - oznaczyłam ten podpunkt gwiazdką , dlatego , bo nie każda dziewczyna (a jeśli czytają to chłopcy , to chłopak) zabierze se sobą spódnicę. Jeśli jednak zamierzasz wziąć , weź tyle ile będzie Ci potrzebne.
- bluzy , sweterki - ilość zależna od ilości dni i własnych potrzeb.Jednak dodam , że minimalną liczbą bluz i sweterków razem (na tydzień) jest 3.
- kostium kąpielowy.
Myślę , że starczy chyba , że o czymś zapomniałam , bądź Wy chcielibyście zabrać coś wyjątkowego :)
Potrzebne kosmetyki:
- kremy do opalania i po opalaniu.
- szczoteczka do zębów i pasta do zębów.
- żel pod prysznic, szampon do włosów , mgiełka do ciała i włosów.
- Coś do mycia twarzy :) - napisałam coś , bo niektórzy używają toniku i mleczka , a inni żelu :)
- kremy do twarzy , balsam do ciała , krem do rąk , stóp.
Jeśli ktoś się maluję to kosmetyki do malowania, ja osobiście nie biorę żadnych , bo nie używam :)
Akcesoria:
- ręczniki
- suszarka do włosów
- gumki i opaska do włosów, jakieś spinki.
Myślę , że to na tyle. W następnym poście nie dość , że napiszę jak było, wstawię parę zdjęć ,ale tez dodam jaki sprzęt należy ze sobą zabrać :) Do miłego zobaczenia za dwa tygodnie - 30 lipiec :)
piątek, 15 lipca 2011
czwartek, 14 lipca 2011
13 urodziny Agatki :)
Jeśli nie wiecie kto to Agatka odsyłam do posta pt."Ostatnie spotkanie z Agatką w lipcu".
W każdym razie ta miła, cudowna i piękna osoba ma dzisiaj 14 lipca urodziny, dlatego piszę jej tu życzenia.
Zapewne ich nie przeczyta , gdyż jest na koloniach, ale to nie ma różnicy.
W każdym razie ta miła, cudowna i piękna osoba ma dzisiaj 14 lipca urodziny, dlatego piszę jej tu życzenia.
Zapewne ich nie przeczyta , gdyż jest na koloniach, ale to nie ma różnicy.
Wszystkiego Najlepszego, zdrowia,szczęścia i pomysłów.
Spełnienia najskrytszych marzeń oraz dążenia do szczęścia we własny sposób , a nie pod nadzorem innych.
Niech Ci sukces towarzyszy i uśmiech z twarzy nie znika.
PS Kocham Twoje dołeczki ;*
Agatka <3
Najmodniejsze stroje kąpielowe - LATO 2011.
W dzisiejszym poście napiszę trochę o najmodniejszych strojach kąpielowych tego lata.
Jak zawsze liczy się oryginalność , czyli nie stawiajmy tylko na bikini. Jeśli zaszalejemy z jednoczęściowym strojem , który ma wycięty materiał to tu , to tam na pewno zrobimy furorę.
Zwierzęce wzory - panterka , skóra węża czy zebra będą królować na plażach.
Neonowe kolory - zapewne już każdy wie , że hitem tego roku są właśnie NEONOWE KOLORY. Dlatego nie zaprzeczymy , że strój w różowym neonowym kolorze z jakimiś dodatkami , bądź samą KOKARDĄ także będzie atrakcyjny. Oczywiście , nie tylko różowy , ale i inne neonowe rażące kolory.
Paski poziome, ale i pionowe - jeśli chodzi o paski , to bez problemu możemy je nosić , aczkolwiek zwracajmy uwagę na ta czy paski są poziome czy pionowe. Zazwyczaj częściej znajdziemy poziome , ale wiedzmy , że ten wzór POSZERZA.
Kwiatowe wzory - kostiumy w kwiatki na pewno przyciągną uwagę innych.
Jak zawsze liczy się oryginalność , czyli nie stawiajmy tylko na bikini. Jeśli zaszalejemy z jednoczęściowym strojem , który ma wycięty materiał to tu , to tam na pewno zrobimy furorę.
Zwierzęce wzory - panterka , skóra węża czy zebra będą królować na plażach.
Neonowe kolory - zapewne już każdy wie , że hitem tego roku są właśnie NEONOWE KOLORY. Dlatego nie zaprzeczymy , że strój w różowym neonowym kolorze z jakimiś dodatkami , bądź samą KOKARDĄ także będzie atrakcyjny. Oczywiście , nie tylko różowy , ale i inne neonowe rażące kolory.
Paski poziome, ale i pionowe - jeśli chodzi o paski , to bez problemu możemy je nosić , aczkolwiek zwracajmy uwagę na ta czy paski są poziome czy pionowe. Zazwyczaj częściej znajdziemy poziome , ale wiedzmy , że ten wzór POSZERZA.
Kwiatowe wzory - kostiumy w kwiatki na pewno przyciągną uwagę innych.
Esotiq
Ciekawe kostiumy można kupić w :Cropp , Hause , H&M, Esotiq (niestety bardzo drogie, chyba , że będzie przecena) Cubus, Triumph a także w innych sklepach z odzieżą lub bielizną :)
OGŁOSZENIE !
Bardzo chciałabym dzielić się z Wami różnymi opiniami, rzeczami bądź czymkolwiek innym.
Dlatego proszę abyście w komentarzach zostawiali swoje propozycje na posta , bądź pytania do mnie, na które postaram odpowiedzieć w poście.
Z góry dziękuję :)
środa, 13 lipca 2011
Moja ulubiona linia kosmetyków do cery suchej itp. - EMOLIUM.
Cześć.
Chciałam trochę urozmaicić bloga , więc...Nie będę zatruwać Wam wolnej chwili tylko moim życiem , ale będę pisać recenzję na jakieś tematy , polecać Wam coś, dawać rady... W końcu chcę , żeby blog był super fajny :)
EMOLIUM- Jest to linia kosmetyków do cery suchej, bardzo suchej, popękanej , nadwrażliwej, wrażliwej, swędzącej i podrażnionej. Szczerze , mam tylko krem z tej linii , ale jestem z niego naprawdę dumna :) Spisuje się znakomicie. Typ mojej skóry to sucha. Jednak w najbliższym czasie mam zamiar kupić sobie kremowy żel do mycia EMOLIUM.
O tej firmie dowiedziałam się od mamy. W zasadzie to mama kupiła krem , a ja zaczęłam go stosować - tzn. podkradać mamie ;). Jednym minusem tych kremów i innych produktów jest cena ! Może na niektórych nie zrobi ona wrażenia , ale ja nie mogłabym sobie pozwolić na taki krem , gdybym utrzymywałam się z moich kieszonkowych ;) Hm... Albo tak wyolbrzymiam , bo jestem oszczędna ;D W każdym razie wolę kupować używając do tego kieszeni rodziców. Tak, cena kremu wynosi jakieś 32 złote jeśli się nie mylę, a zawiera 75 ml. Szybko idzie , więc uważam , że jest chociażby średnio drogi.
W każdym razie, jeśli zużycie swoje kremy i będziecie zastanawiać się jaki kupić teraz , to wybierzcie EMOLIUM. Poza tym tyczy się to też ich innych produktów , które możecie zobaczyć na tej stronie:
http://www.emolium.pl/ - Znajdziecie tam także różne porady i kosmetyki dla dzieci , ponieważ są one na tyle dobre by służyć nawet niemowlakom :)
Chciałam trochę urozmaicić bloga , więc...Nie będę zatruwać Wam wolnej chwili tylko moim życiem , ale będę pisać recenzję na jakieś tematy , polecać Wam coś, dawać rady... W końcu chcę , żeby blog był super fajny :)
EMOLIUM- Jest to linia kosmetyków do cery suchej, bardzo suchej, popękanej , nadwrażliwej, wrażliwej, swędzącej i podrażnionej. Szczerze , mam tylko krem z tej linii , ale jestem z niego naprawdę dumna :) Spisuje się znakomicie. Typ mojej skóry to sucha. Jednak w najbliższym czasie mam zamiar kupić sobie kremowy żel do mycia EMOLIUM.
O tej firmie dowiedziałam się od mamy. W zasadzie to mama kupiła krem , a ja zaczęłam go stosować - tzn. podkradać mamie ;). Jednym minusem tych kremów i innych produktów jest cena ! Może na niektórych nie zrobi ona wrażenia , ale ja nie mogłabym sobie pozwolić na taki krem , gdybym utrzymywałam się z moich kieszonkowych ;) Hm... Albo tak wyolbrzymiam , bo jestem oszczędna ;D W każdym razie wolę kupować używając do tego kieszeni rodziców. Tak, cena kremu wynosi jakieś 32 złote jeśli się nie mylę, a zawiera 75 ml. Szybko idzie , więc uważam , że jest chociażby średnio drogi.
W każdym razie, jeśli zużycie swoje kremy i będziecie zastanawiać się jaki kupić teraz , to wybierzcie EMOLIUM. Poza tym tyczy się to też ich innych produktów , które możecie zobaczyć na tej stronie:
http://www.emolium.pl/ - Znajdziecie tam także różne porady i kosmetyki dla dzieci , ponieważ są one na tyle dobre by służyć nawet niemowlakom :)
Krem specjalny ( o nim pisałam w poście)
Kremowy żel pod prysznic ( także pisałam o nim w poście)
To jest szampon. O nim nie pisałam , ponieważ mam już swój sprawdzony , ale może Wam się przyda :)
Dokładną pojemność , zastosowanie i przeznaczenie znajdziecie na stronie , którą Wam podałam. Musicie tylko kliknąć na "Produkty" i wyszukać te , które Wam odpowiadają :)
wtorek, 12 lipca 2011
Szpan pożyczoną lustrzanką dobrego wujka :)
Jeszcze raz dzisiaj napiszę. Może dlatego , gdyż nie spodziewałam się , iż jeszcze dzisiaj zgram na komputer ze 180 zdjęć. Oj nie , nie martwcie się , że tyle tu wstawię. Raczej będą to tylko moje zdjęcia i to parę. Dodałabym jeszcze mojej siostry ,ale szczerze się BOJE :)
Zanim jednak będą zdjęcia moje to napisze Wam , iż zaczęłam się pakować :) Już spakowałam buty - oprócz kapci :) Dalej są ręczniki , piżama i kurtka przeciw deszczowa :) Na razie tyle. Mam mało miejsca i nie wiem czy nie wezmę drugiej walizki. Nie to żebym była jakaś "dużo biorąca" , ale dwa tygodnie to jednak dużo i trzeba się też nastawiać na różną pogodę - tfu - oczywiście będzie pięknie :)
Zanim jednak będą zdjęcia moje to napisze Wam , iż zaczęłam się pakować :) Już spakowałam buty - oprócz kapci :) Dalej są ręczniki , piżama i kurtka przeciw deszczowa :) Na razie tyle. Mam mało miejsca i nie wiem czy nie wezmę drugiej walizki. Nie to żebym była jakaś "dużo biorąca" , ale dwa tygodnie to jednak dużo i trzeba się też nastawiać na różną pogodę - tfu - oczywiście będzie pięknie :)
A to moja walizeczka malutka :)
Teraz dodam zdjęcia tylko muszę Was ostrzec. Nie jestem zbyt ładna , ani piękna więc nie bądźcie zawiedzeni jeśli w ogóle myśleliście jak wyglądam :)
PS Zdjęcia są takie ("takie"- tzn. sama twarz , nie sylwetka) , dlatego , bo sama je robiłam i przecież lustrzanki mają spory obiektyw co jeszcze utrudniało mi "oddalenie".
Dwa dni na działce u babci i dziadka...
Cześć :)
Wreszcie choć na dwa dni wyjechałam z tego okropnego miasta. Szczerze powiedziawszy - nie cierpię go !
Gdy tylko do niego wjeżdżam , na wiadukt , aż robi mi się smutno. Postanowiłam pojechać na działkę do babci i dziadka. Było niesamowicie - świetnie ! Mimo , że nie znam tam nikogo w moim wieku to i tak było cudownie. W poszukiwaniu znajomych wybrałam się na długi spacer.Będąc na szosie widziałam jadący w moją stronę motocykl i jeżdżących na rowerze chłopców. Niestety nie miałam odwagi podejść. Poza tym szukałam znajomości w Henryszewie , a nie Międzyborowie. Trudno. Nie udało się , ale i tak wierzę , że jeszcze kogoś poznam.
Znów nie wzięłam aparatu. Trudno. Na pewno wezmę nad morze. Jeśli jednak , po wypoczynku nad morzem znów napisze wam " Niestety nie wzięłam aparatu" możecie wirtualnie mnie udusić :)
Jeszcze tylko niepełne 4 dni. Jest już 18 , a ja 16 wyjeżdżam o około 4 nad ranem , więc w sumie mało zostało :) Jednak na samą myśl o cudownie spędzonych dwóch tygodniach , aż chcę mi się pakować , a uwierzcie mi , że tego nie cierpię.
Zmieniając jednak zupełnie temat powiem Wam , że cieszę się , iż zdążę na II cz. ostatniej części przygód Harrego Pottera. Premiera w Polsce jest 15 , a ja wyjeżdżam 16 :) Co prawda niewiele czasu ,ale zastanawiam się czy nie pójdę na premierę w moim mieście w nocy z czwartku na piątek. Wszystko jednak zależy od mojego brata ciotecznego , z którym idę, no i od moich rodziców ;) Co prawda zapewne pójdzie po mojej myśli , gdyż brat siedzi do 4 w nocy każdego dnia , więc różnicy mu to nie robi , a rodzice mi na coś takiego pozwolą spokojnie wiedząc , że idę z Miśkiem ( bratem ciotecznym).
Jeśli oglądaliście I cz. to idźcie na drugą. Wydaję mi się , że dobrze się zapowiada :) Ja już nie mogę się doczekać. Najpierw premiera , a potem morze - cudownie :D
Wreszcie choć na dwa dni wyjechałam z tego okropnego miasta. Szczerze powiedziawszy - nie cierpię go !
Gdy tylko do niego wjeżdżam , na wiadukt , aż robi mi się smutno. Postanowiłam pojechać na działkę do babci i dziadka. Było niesamowicie - świetnie ! Mimo , że nie znam tam nikogo w moim wieku to i tak było cudownie. W poszukiwaniu znajomych wybrałam się na długi spacer.Będąc na szosie widziałam jadący w moją stronę motocykl i jeżdżących na rowerze chłopców. Niestety nie miałam odwagi podejść. Poza tym szukałam znajomości w Henryszewie , a nie Międzyborowie. Trudno. Nie udało się , ale i tak wierzę , że jeszcze kogoś poznam.
Znów nie wzięłam aparatu. Trudno. Na pewno wezmę nad morze. Jeśli jednak , po wypoczynku nad morzem znów napisze wam " Niestety nie wzięłam aparatu" możecie wirtualnie mnie udusić :)
Jeszcze tylko niepełne 4 dni. Jest już 18 , a ja 16 wyjeżdżam o około 4 nad ranem , więc w sumie mało zostało :) Jednak na samą myśl o cudownie spędzonych dwóch tygodniach , aż chcę mi się pakować , a uwierzcie mi , że tego nie cierpię.
Zmieniając jednak zupełnie temat powiem Wam , że cieszę się , iż zdążę na II cz. ostatniej części przygód Harrego Pottera. Premiera w Polsce jest 15 , a ja wyjeżdżam 16 :) Co prawda niewiele czasu ,ale zastanawiam się czy nie pójdę na premierę w moim mieście w nocy z czwartku na piątek. Wszystko jednak zależy od mojego brata ciotecznego , z którym idę, no i od moich rodziców ;) Co prawda zapewne pójdzie po mojej myśli , gdyż brat siedzi do 4 w nocy każdego dnia , więc różnicy mu to nie robi , a rodzice mi na coś takiego pozwolą spokojnie wiedząc , że idę z Miśkiem ( bratem ciotecznym).
Jeśli oglądaliście I cz. to idźcie na drugą. Wydaję mi się , że dobrze się zapowiada :) Ja już nie mogę się doczekać. Najpierw premiera , a potem morze - cudownie :D
niedziela, 10 lipca 2011
Ostatnie spotkanie z Agatką w lipcu.
Wczoraj (9 czerwca) pojechałyśmy na rowerach z moją najlepszą przyjaciółką Agatką nad zalew , była jakaś 14. Było super. Niestety zawsze jakiś chłopak , bądź ich grupa coś skomentują. Szczerze powiedziawszy to uważam , że chłopcy starsi ode mnie (jakieś 2, 3 lata i więcej) są zdecydowanie zbyt odważni...
Podam dwie sytuacje:
1. Jadę z Agatką na rowerze i coś jej opowiadam. Przejeżdżamy obok grupki chłopaków z czego jeden jak ja powiedziałam "No i teges" zaczął komentować "Teges, tamteges i srekes" - to nie miało sensu. Jeśli chciał mi przez to powiedzieć , że używanie słów typu "teges" jest obciachowe , h*jowe czy jeszcze inne to niestety nie udało mu się. Nadal będę używać tego słowa. W moim słowniku zastępuje ono momenty kiedy np. coś komuś opowiadam i przez chwile mamy kogoś na podsłuchiwaczu (czyli np. Ci chłopcy;))
2. Agatka rozpina rowery kiedy obok nas przejeżdżają jacyś dwaj chłopcy na rowerach. Jeden mówi na głos " Emil , może chciałbyś pomóc koleżanką" . Po czym pojechali... Jaki był sens ? Jeśli chcieli pomóc to było się zatrzymać , a nie jak jakieś tchórze odjechać. Nie lubię takiego zachowania. Jeśli to miało być jakieś coś w stylu " zwróć na mnie uwagę" to trochę poszło to w drugim kierunku...
Tyle. Potem pojechałyśmy na kebaba , była już 18. Zresztą ruszyłyśmy się z plaży tylko , dlatego , że moi rodzice przyjechali. Ja zauważyłam , która godzina no i pojechałyśmy...
Niestety Agatka nie miał zbyt wiele czasu. O 19 miała być w domu. Więc się pożegnałyśmy przy moim domku i ona pojechała.
Pewnie zastanawia Was czemu to ostatnie spotkanie w lipcu. Otóż dlatego , iż Agatką jedzie na kolonie 12 lipca. Ja wyjeżdżam nad morze 16 lipca. Wracam 30 , więc raczej już w lipcu się nie spotkamy. Chyba , że uprzemy się i wymyślimy coś na 31 ;)
Poza tym grałam jeszcze w piłkę z moim bratem ciotecznym ( 21 lat ;)). Potem obejrzałam zaje*isty film. Leciał o 22:20 na TVN wczoraj. Chodzi mi o "Egzamin dojrzałości". Polecam.
Myślę , że to już wszystko z dzisiejszej notki , pragnę Was tylko przeprosić , iż zapomniałam wziąć aparatu nad zalew. Jak wychodziłam z domu wiedziałam , że czegoś zapomniałam ,ale już trudno. Dodam Wam tylko zdjęcie mojej przyjaciółki :)
Podam dwie sytuacje:
1. Jadę z Agatką na rowerze i coś jej opowiadam. Przejeżdżamy obok grupki chłopaków z czego jeden jak ja powiedziałam "No i teges" zaczął komentować "Teges, tamteges i srekes" - to nie miało sensu. Jeśli chciał mi przez to powiedzieć , że używanie słów typu "teges" jest obciachowe , h*jowe czy jeszcze inne to niestety nie udało mu się. Nadal będę używać tego słowa. W moim słowniku zastępuje ono momenty kiedy np. coś komuś opowiadam i przez chwile mamy kogoś na podsłuchiwaczu (czyli np. Ci chłopcy;))
2. Agatka rozpina rowery kiedy obok nas przejeżdżają jacyś dwaj chłopcy na rowerach. Jeden mówi na głos " Emil , może chciałbyś pomóc koleżanką" . Po czym pojechali... Jaki był sens ? Jeśli chcieli pomóc to było się zatrzymać , a nie jak jakieś tchórze odjechać. Nie lubię takiego zachowania. Jeśli to miało być jakieś coś w stylu " zwróć na mnie uwagę" to trochę poszło to w drugim kierunku...
Tyle. Potem pojechałyśmy na kebaba , była już 18. Zresztą ruszyłyśmy się z plaży tylko , dlatego , że moi rodzice przyjechali. Ja zauważyłam , która godzina no i pojechałyśmy...
Niestety Agatka nie miał zbyt wiele czasu. O 19 miała być w domu. Więc się pożegnałyśmy przy moim domku i ona pojechała.
Pewnie zastanawia Was czemu to ostatnie spotkanie w lipcu. Otóż dlatego , iż Agatką jedzie na kolonie 12 lipca. Ja wyjeżdżam nad morze 16 lipca. Wracam 30 , więc raczej już w lipcu się nie spotkamy. Chyba , że uprzemy się i wymyślimy coś na 31 ;)
Poza tym grałam jeszcze w piłkę z moim bratem ciotecznym ( 21 lat ;)). Potem obejrzałam zaje*isty film. Leciał o 22:20 na TVN wczoraj. Chodzi mi o "Egzamin dojrzałości". Polecam.
Myślę , że to już wszystko z dzisiejszej notki , pragnę Was tylko przeprosić , iż zapomniałam wziąć aparatu nad zalew. Jak wychodziłam z domu wiedziałam , że czegoś zapomniałam ,ale już trudno. Dodam Wam tylko zdjęcie mojej przyjaciółki :)
piątek, 8 lipca 2011
Moja miłość do Johnnego Deppa.
Obiecałam Wam , iż napiszę o tym jak mocno kocham Johnnego Deppa ;) Więc wywiązuje się z obowiązku i piszę :)
Wszystko zaczęło się , gdy wraz z klasą poszłam do kina na film "Piraci z Karaibów:Na nieznanych Wodach".
Wcześniej widziałam inne części , ale pamiętam je tak powiedzmy , "urywkowo". Weszłam na salę kinową i usiadłam. Czekałam na film. W końcu się zaczęło. Zapowiadało się dość, nieciekawie ,ale w rzeczywistości okazało się , że znalazłam ukochanego na calutkie życie ;) Po obejrzeniu znacznej części filmu doszłam do wniosku , iż Jack Sparrow (Johnny Depp) jest niesamowity , cudowny, piękny , przystojny. Gdy tylko przyszłam do domu poszperałam w internecie na temat Johnnego Deppa. Google dysponuje według mnie sporym zapasem informacji więc chcąc nie chcąc weszłam na Grafikę Google. Przeglądałam zdjęcia. Wszystkie mi się podobały. W końcu ten aktor jest tak zabójczo przystojny. Jednak , gdy trafiłam na to zdjęcie , aż dech w klacie mi zaparło :D

Oczywiście jak się później okazało takich zdjęć pojawiła się przed mymi oczyma tona...
Jednak to zdjęcie było pierwsze i to ono jako pierwsze przyciągnęło moją znaczną uwagę... Dlatego musiałam to uwiecznić.
Potem musiałam obejrzeć wszystkie 3 części Piratów , gdyż jak już wcześniej pisałam pamiętałam je "urywkowo". Bo obejrzeniu , a raczej w trakcie postanowiłam mieć je na komputerze.. I tak teraz , prawie co wieczór oglądam choć kawałek , którejś z części.
Myślę , że więcej nie musicie wiedzieć. Prócz tego , iż Johnny Depp jest całym moim życiem i jeśli jakiś chłopak będzie próbował mu dorównać , pomyli się i to w 100 procentach...
Co do dzisiejszego dnia , to... Było ok. Poszłam z siostrą na pizzę, i ogólnie cały dzień spędziłam z siostrą. Niestety plany z przyjaciółkami nie wypaliły. O 17 zaczęło padać. Własnie o godzinie takiej , w którą miałyśmy się spotkać... No ,ale dobra. Tak padało już cały czas z małymi urywakami... Ogólnie nie jestem zła na siebie za dzisiejszy dzień. Spędziłam go poza domem , czyli należycie ;P
Wszystko zaczęło się , gdy wraz z klasą poszłam do kina na film "Piraci z Karaibów:Na nieznanych Wodach".
Wcześniej widziałam inne części , ale pamiętam je tak powiedzmy , "urywkowo". Weszłam na salę kinową i usiadłam. Czekałam na film. W końcu się zaczęło. Zapowiadało się dość, nieciekawie ,ale w rzeczywistości okazało się , że znalazłam ukochanego na calutkie życie ;) Po obejrzeniu znacznej części filmu doszłam do wniosku , iż Jack Sparrow (Johnny Depp) jest niesamowity , cudowny, piękny , przystojny. Gdy tylko przyszłam do domu poszperałam w internecie na temat Johnnego Deppa. Google dysponuje według mnie sporym zapasem informacji więc chcąc nie chcąc weszłam na Grafikę Google. Przeglądałam zdjęcia. Wszystkie mi się podobały. W końcu ten aktor jest tak zabójczo przystojny. Jednak , gdy trafiłam na to zdjęcie , aż dech w klacie mi zaparło :D
Oczywiście jak się później okazało takich zdjęć pojawiła się przed mymi oczyma tona...
Jednak to zdjęcie było pierwsze i to ono jako pierwsze przyciągnęło moją znaczną uwagę... Dlatego musiałam to uwiecznić.
Potem musiałam obejrzeć wszystkie 3 części Piratów , gdyż jak już wcześniej pisałam pamiętałam je "urywkowo". Bo obejrzeniu , a raczej w trakcie postanowiłam mieć je na komputerze.. I tak teraz , prawie co wieczór oglądam choć kawałek , którejś z części.
Myślę , że więcej nie musicie wiedzieć. Prócz tego , iż Johnny Depp jest całym moim życiem i jeśli jakiś chłopak będzie próbował mu dorównać , pomyli się i to w 100 procentach...
Co do dzisiejszego dnia , to... Było ok. Poszłam z siostrą na pizzę, i ogólnie cały dzień spędziłam z siostrą. Niestety plany z przyjaciółkami nie wypaliły. O 17 zaczęło padać. Własnie o godzinie takiej , w którą miałyśmy się spotkać... No ,ale dobra. Tak padało już cały czas z małymi urywakami... Ogólnie nie jestem zła na siebie za dzisiejszy dzień. Spędziłam go poza domem , czyli należycie ;P
czwartek, 7 lipca 2011
Wakacje - czyli jak nie stracić przez nie serca.
Cześć i czołem ;)
Są wakacje. Cudowny okres , choć nie dla każdego. Niektórzy nadal pracują inni zaczęli je ze złamaną nogą a jeszcze inni ( tacy jak ja) nadzwyczaj się nudzą i nie wiedzą co z tym fantem zrobić...
To jest straszne. Nie cierpię nudzić się w wakacje. To tak samo jak łamać sobie serce na pół (dobrowolnie).
Ja mam też takie mini dramaty typu : wieczorem przed kompem , gdy cały dzień spędziłam w domu , a była ładna pogoda robi mi się nagle smutno , że wszystko zawalam i nawet nie ruszam tyłka żeby wyjść do ludzi i się nudzę... I tak nawet ze łzami w oczach spędzam kolejny wieczór. Dziś jednak postanowiłam to zmienić. Wyszłam. Dobrowolnie. Nie umawiałam się z nikim. No i dzień się nawet udał. To co , że z moją 2 lata młodszą siostrą - ważne , że było ok :) Co do jutra to już zadbałam o mile spędzony czas :) Trzeba tylko poczekać ;)
Jedyne co mnie jeszcze dręczy to to , iż moje dwie przyjaciółki wyjechały. Rozumiecie ? Po prostu. Jedna jest w Łebie druga w Łodzi. Najgorszy jest dla mnie fakt , iż gdy usłyszałam o tej Łebie , aż dech mi zaparło. Znów ujrzałam siebie idącą w samej bluzce , a pod spodem bikini przez miasto morskie do którego niedługo się wybieram. Niby niedługo , a tak mi tęskno. Byłam tam chyba z 4, 3 razy ,ale jest tam tak znakomicie , że mogłabym być tam i z miesiąc wakacji. Nie dwa. Przez jeden miesiąc chce być z moimi przyjaciółmi ;D
Jeszcze gorszy jest dla mnie fakt , iż koleżanka , z którą spędziłam większość tamtych wakacji wyjechała do Włoch. Kurde... jeszcze ma to w opisie i zawsze widnieje mi przed nosem ten opis. A jak tak bym chciała być za granicą,. Choćby w Grecji gdzie ostatnio byłam. Ach.. Tak cudownie. No ,ale trudno;. Za rok wypełniam każdą pustkę wakacyjną. Nie będzie nudów ;) Zawsze tak mówię i prawie zawsze się nie udaje. Wyłącznie ostatnie wakacje były niesamowite. Może dlatego , że moje przyjaciółki miały cierpliwość i serce siedzieć ze mną nawet do późnego jak dla nas wieczora by czekać na chłopka w którym się zauroczyłam. A ja na dodatek tylko na niego patrzyłam. Nie miałam ani trochę litości by te wysiłki dla mnie od moich przyjaciółek zaowocowały. Teraz szczerze powinnam i m za tą wytrwałość podziękować ;)
Kończę. Już 22:37 mnie nastała. Może obejrzę trochę Piratów z Karaibów ;) Nie wiem.
W każdym razie w następnej notce napiszę Wam o mojej miłości do Johnnego Deppa <3 :)
Są wakacje. Cudowny okres , choć nie dla każdego. Niektórzy nadal pracują inni zaczęli je ze złamaną nogą a jeszcze inni ( tacy jak ja) nadzwyczaj się nudzą i nie wiedzą co z tym fantem zrobić...
To jest straszne. Nie cierpię nudzić się w wakacje. To tak samo jak łamać sobie serce na pół (dobrowolnie).
Ja mam też takie mini dramaty typu : wieczorem przed kompem , gdy cały dzień spędziłam w domu , a była ładna pogoda robi mi się nagle smutno , że wszystko zawalam i nawet nie ruszam tyłka żeby wyjść do ludzi i się nudzę... I tak nawet ze łzami w oczach spędzam kolejny wieczór. Dziś jednak postanowiłam to zmienić. Wyszłam. Dobrowolnie. Nie umawiałam się z nikim. No i dzień się nawet udał. To co , że z moją 2 lata młodszą siostrą - ważne , że było ok :) Co do jutra to już zadbałam o mile spędzony czas :) Trzeba tylko poczekać ;)
Jedyne co mnie jeszcze dręczy to to , iż moje dwie przyjaciółki wyjechały. Rozumiecie ? Po prostu. Jedna jest w Łebie druga w Łodzi. Najgorszy jest dla mnie fakt , iż gdy usłyszałam o tej Łebie , aż dech mi zaparło. Znów ujrzałam siebie idącą w samej bluzce , a pod spodem bikini przez miasto morskie do którego niedługo się wybieram. Niby niedługo , a tak mi tęskno. Byłam tam chyba z 4, 3 razy ,ale jest tam tak znakomicie , że mogłabym być tam i z miesiąc wakacji. Nie dwa. Przez jeden miesiąc chce być z moimi przyjaciółmi ;D
Jeszcze gorszy jest dla mnie fakt , iż koleżanka , z którą spędziłam większość tamtych wakacji wyjechała do Włoch. Kurde... jeszcze ma to w opisie i zawsze widnieje mi przed nosem ten opis. A jak tak bym chciała być za granicą,. Choćby w Grecji gdzie ostatnio byłam. Ach.. Tak cudownie. No ,ale trudno;. Za rok wypełniam każdą pustkę wakacyjną. Nie będzie nudów ;) Zawsze tak mówię i prawie zawsze się nie udaje. Wyłącznie ostatnie wakacje były niesamowite. Może dlatego , że moje przyjaciółki miały cierpliwość i serce siedzieć ze mną nawet do późnego jak dla nas wieczora by czekać na chłopka w którym się zauroczyłam. A ja na dodatek tylko na niego patrzyłam. Nie miałam ani trochę litości by te wysiłki dla mnie od moich przyjaciółek zaowocowały. Teraz szczerze powinnam i m za tą wytrwałość podziękować ;)
Kończę. Już 22:37 mnie nastała. Może obejrzę trochę Piratów z Karaibów ;) Nie wiem.
W każdym razie w następnej notce napiszę Wam o mojej miłości do Johnnego Deppa <3 :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)