Już dzisiaj 2 notka ,ale jak mam wenę to pisze , bo potem znowu przez tydzień nic i tak będzie ;p
Otóż moje włosy są na "urlopie" ;p Po prostu dałam im odpoczynek od suszenia i prostowania , mimo że wcale nie są mega zniszczone. Aczkolwiek postanowiłam przez ten tydzień i może następny po myciu nie suszyć ich tylko dać im samym się wysuszyć. Co prawda zaczyna to być już powoli nie praktyczne , bo chcę już iść spać , a one nadal są mokre i jutro będę z nimi wyglądać strasznie ,ale pozytyw jest taki , że przynajmniej grzywka jest git :) Na pewno teraz kiedy nie suszę jestem skazana na loki ,ale mała zmiana nic nie zaszkodzi ;p Wiem , że włosy są takie mięciutkie - na pewno. Z resztą niedługo znów wrócę do suszenia , bo cały czas tak nie mogę ,ale jak na razie włosy się regenerują po tym podwójnym spaleniu... Znaczy nie wiem czy się spaliły , bo raczej nie bo je mam ;p ale dwa razy pod rząd je myłam i suszyłam z bardzo bliska w zasadzie to suszarka bezpośrednio przy włosie -,- Wiem mądra jestem , no ale teraz nadrabiam swoją inteligencje ;p
Prześliczne ma ta babka włosy , a ja mam podobne ;loczki tylko , że na całej głowie ;p
wiesz możesz mieć spalone włosy i je nadal mieć na głowie :) Moja siostra tak miała , nie wiedziała nawet o tym , poszła do fryzjerka a ona jej powiedziała że ma spalone włosy przez częste suszenie i prostowanie włosów i musiała ściąć włosy . . Ja wolę nie niszczyć moich , polubiłam je takie jakie są :) Zapraszam do mnie : http://aleksandra-r.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńArletko ładnie ci taki jak masz teraz ;] <3
OdpowiedzUsuńSerio ?! ;D
OdpowiedzUsuńTAK ;]
OdpowiedzUsuń