czwartek, 7 lipca 2011

Wakacje - czyli jak nie stracić przez nie serca.

Cześć i czołem ;) 
Są wakacje. Cudowny okres , choć nie dla każdego. Niektórzy nadal pracują inni zaczęli je ze złamaną nogą a jeszcze inni ( tacy jak ja) nadzwyczaj się nudzą i nie wiedzą co z tym fantem zrobić...
To jest straszne. Nie cierpię nudzić się w wakacje. To tak samo jak łamać sobie serce na pół (dobrowolnie).
Ja mam też takie mini dramaty typu : wieczorem przed kompem , gdy cały dzień spędziłam w domu , a była ładna pogoda robi mi się nagle smutno , że wszystko zawalam i nawet nie ruszam tyłka żeby wyjść do ludzi i się nudzę... I tak nawet ze łzami w oczach spędzam kolejny wieczór. Dziś jednak postanowiłam to zmienić. Wyszłam. Dobrowolnie. Nie umawiałam się z nikim. No i dzień się nawet udał. To co , że z moją 2 lata młodszą siostrą - ważne , że było ok :) Co do jutra to już zadbałam o mile spędzony czas :) Trzeba tylko poczekać ;)
Jedyne co mnie jeszcze dręczy to to , iż moje dwie przyjaciółki wyjechały. Rozumiecie ? Po prostu. Jedna jest w Łebie druga w Łodzi. Najgorszy jest dla mnie fakt , iż gdy usłyszałam o tej Łebie , aż dech mi zaparło. Znów ujrzałam siebie idącą w samej bluzce , a pod spodem bikini przez miasto morskie do którego niedługo się wybieram. Niby niedługo , a tak mi tęskno. Byłam tam chyba z 4, 3 razy ,ale jest tam tak znakomicie , że mogłabym być tam i z miesiąc wakacji. Nie dwa. Przez jeden miesiąc chce  być z moimi przyjaciółmi ;D
Jeszcze gorszy jest dla mnie fakt , iż koleżanka , z którą spędziłam większość tamtych wakacji wyjechała do Włoch. Kurde... jeszcze ma to w opisie i zawsze widnieje mi przed nosem ten opis. A jak tak bym chciała być za granicą,. Choćby w Grecji gdzie ostatnio byłam. Ach.. Tak cudownie. No ,ale trudno;. Za rok wypełniam każdą pustkę wakacyjną. Nie będzie nudów ;) Zawsze tak mówię i prawie zawsze się nie udaje. Wyłącznie ostatnie wakacje były niesamowite. Może dlatego , że moje przyjaciółki miały cierpliwość i serce siedzieć ze mną nawet do późnego jak dla nas wieczora by czekać na chłopka w którym się zauroczyłam. A ja na dodatek tylko na niego patrzyłam. Nie miałam ani trochę litości by te wysiłki dla mnie od moich przyjaciółek zaowocowały. Teraz szczerze powinnam i m za tą wytrwałość podziękować ;)
Kończę. Już 22:37  mnie nastała. Może obejrzę trochę Piratów z Karaibów ;) Nie wiem.
W każdym razie w następnej notce napiszę Wam o mojej miłości do Johnnego Deppa <3 :)
Image and video hosting by TinyPic

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz