środa, 30 maja 2012

Krew, krew . Wszędzie krew.

Hej ;)
Tytuł posta jest tak bardzo bez sensu , że głowa mała :p

Tydzień się powoli kończy. Jeszcze jutro dwie kartkówki ,a w piątek może napiszę poprawę z plastyki.

Muszę podjąć jedną decyzję. W ogóle nie ważna. Bez sensowną , a już mam problemy. Pierdole to. A c jak będę musiała podjąć gorsze decyzje ? Nie poradzę sobie. Kim ja jestem ? Nikt jeszcze do mnie nie napisał.
Podaje ponownie numer gg 11117048. Oraz formspring`a na wypadek jakiś problemów : http://www.formspring.me/Arletek

Co do mnie ? Trochę lepiej. Dzisiaj nie miałam jakiegoś napadu. Kilogramy lecą. Jak ostatnio zrzuciłam 3 to przybrałam po chrzcinach 1,5 . Teraz rzuciłam te 1,5 i  i już idę w dół czyli będzie szło -4 kg , -5 kg i tak dalej.

Staram się nie jeść nic ,ale się nie da. Dzisiaj zjadłam dwa jajka , łyżkę (taką do zupy) zupy kapuścianej , sporo kawałków gorzkiej czekolady. sok marchwiowy i Kubusia  oraz dwa herbatniki. Chyba tyle. CHYBA

Wiem , wiem ta moja dieta to do dupy nie podobna ,ale staram się. Na serio się staram.

Jutro mam zamiar jeść tylko śniadanie i połowę obiadu ,ale jak będzie to jutro zobaczę. Pewnie nawpierdalam się tyle , że chuja zabraknie..... NIENAWIDZĘ SIEBIE !!!!!!!!!!! 


Dobra mniejsza z tym. Kogo to obchodzi ?
Papa :*

Nie chce Berlina ! Boję się ... 

wtorek, 29 maja 2012

Straciłam wszystko.

I jeszcze raz straciłam wszystko. Potrzebny mi psycholog i dietetyk. Potrzebny mi jest ktoś kto może być ze mną 24 na 24. Czemu jenyyyy.... Idę stąd. Bo zaraz znowu  zacznę ryczeć. 

POJEBAŁO MNIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Potrzebuję pomocy jeśli jest ktoś chętny mi pomóc pisać na gg 11117048. Pilne. 

poniedziałek, 28 maja 2012

No hej :)

Nie wiedziałam jak nazwać ten post. Będzie on o niczym i o wszystkim.
Zacznę może od szkoły :
Niedługo wakacje. Pewnie każdy to wie. Zaczęło się poprawianie ocen i sprawdziany na ostatnią chwilę. Mnie to osobiście wszystko przerasta. Jakby nauczyciele nie mogli rozplanować tego jakoś inaczej. Chociażby ta kwestię masy nauki pod koniec roku. Bez sensu. Nie mam zamiaru się czepiać. Denerwuje mnie to tylko.
Oceny jakoś się same `ulepszają` ;p . Nie mam już nic do roboty. Będę jeszcze coś pisała . Oceny z tych kartkówek będą ważne. Muszę się teraz uczyć póki mam siłę. Ostatnio mi jakoś jej zabrakło....

Sprawy czystego serca ;p :
Jakoś tak dziwnie jest teraz. Ona mnie denerwuje ,a on nadal nie wie , że istnieję. Czy będę umiała to kiedyś zmienić. No własnie. Tylko , że już niedługo koniec roku szkolnego on może pójdzie do innej szkoły. Za mało czasu , za mało czasu.

Wycieczka :
Chyba teraz najbardziej nią żyje :D Niby nie mogę się doczekać ,ale jednak coś mnie tak "odpycha". Nie mam ochoty na 6 lub 7 godzinną jazdę autokarem. Potem jeszcze ta wyspa tropikalna - baseny kostiumy , piękne ciałka. A ja takiego ie posiadam. Jestem grubą , wielką dziewczynką. Nie mam nic takiego w sobie. Nic fajnego. Potrafię się tylko głupio śmiać i bezsensownie płakać.

Na sam koniec pragnę zaprosić anonimków (mimo iż jest ich mało) na mojego formspringa : http://www.formspring.me/Arletek - tu możecie mnie trochę pocisnąć , pozadawać głupie pytania, pośmiać się. Ile chcecie. Ja chętnie poczytam co o mnie myślicie.

Pozdro.
Papa :*

sobota, 26 maja 2012

Lepiej

Hej ;)
Tytuł posta "Lepiej" - dlaczego ? Przede wszystkim dlatego gdyż nie rezygnując ze słodyczy zrzuciłam 3 kg ;) Brawo dla mnie ;p
Drugie , bo niedługo moja 14 :D Pfff. Wcale się nie cieszę ;p Ale dobra :D


Mam dość. Jest ktoś , kto w zasadzie nie podoba mi się , bo jest piękny tylko ma fajową klatę ;p Ale to głupie. Bo gdyby było tylko tak , że podoba mi się jego klata to nie byłabym zazdrosna.... Nie chce tak żyć. Być zazdrosnym to najgorsze uczucie na świecie. Nie cierpię go ,a nie umiem go opanować.....

Narysowałam coś z czego jestem dumna , bo mi nawet ładnie wyszło ;p ale tematyka jest okropna. Smutna i poruszająca problem taki który dzisiaj rzadko jest omawiany czy jakoś tak ;D

Samookaleczenia - taka tematyka , ponieważ przeczytałam ostatnio inspirującą książkę pt.:"Okaleczona". Polecam.


Papapa :*


czwartek, 24 maja 2012

Pierwszy płacz.

Hej.
Od początku roku szkolnego ni8e płakałam z powodu nauki. W środę wieczorem błagałam rodziców żeby odpuścili mi pójście do szkoły w czwartek , bo i tak lekcje są mało ważne , a ja w piątek mam dużo do zaliczenia. Nie zgodzili się. Wiedzieli m, że jak wrócę o 16 to będę miała kupę rzeczy do nauki. Jednak nie mogli mi oszczędzić - powiedzieli żebym się zbierała , bo jedziemy na zakupy. zaczęłam się drzeć i płakać , mówić, że są "zajebiści" , że dziękuję , że mi to robią - na złość. WSZYSTKO NA ZŁOŚĆ ! Poszłam się uczyć . Jeszcze mnie namawiali jakby nie wiem co chcieli tym osiągnąć -.- Przez 5 godzin nic się nie nauczyłam. Jedynie zapiałam to co miałam się uczyć na kartce. Przejrzałam kartki i stwierdziłam , że pora na plastykę. Rozpłakałam się , chodziłam po domu , bujałam się na nogach - coś dziwnego !!! Jakby nie ja. Chore....
"Cała złość wypływa razem z krwią". Gówno nie prawda. Nic nie wypływa. Miałam to kiedyś na biolce nie ma tam żadnego smutku. Jest coś pojebanego. Pani zapowiedziała całoroczny - bania.
Cała zapłakana zeszłam do mamy i powiedziałam czy mogę nie iść na plastykę - nie umiem się tego uczyć , a jutro poprawa. Powiedziała żebym nie poprawiała jakby jej nie zależało na moich ocenach. Oświadczyłam  że jutrom nigdzie nie idę. Zostaje w domu. I tak zrobię. Na pewno na plastykę nie pójdę , a co do reszty to się zastanowię , bo potem banie dostane , że nie zaliczyłam. Brrr.... Nienawidzę tej presji pod koniec roku.
Zamknęłam się w pokoju i do 8 nie wyjdę. Chyba ,że mnie siła wyciągną jakoś .... Jestem już bezsilna. To dziwne.

Papa :*

środa, 23 maja 2012

Tak jakoś dziwnie.

Hej  :)
Dochodzę do dziwnych wniosków , że mimo iż jest przecudna pogoda nie odczuwam wakacji. One tak blisko. Ten post jest bez sensu. Mam do poprawienia plastykę , do ogarnięcia angielski i przetrwania fizyki.


A jak tam Wam idą poprawy i wyciąganie ocen ? :D

poniedziałek, 21 maja 2012

Naukowo.

Hej :)
Co do fizyki - napisałam na 2 albo 3. Mogłam dostać 4 ,ale ten głupek zabrał mi kartkę .... Na dodatek nie pozwoli mi się poprawić. Ach ten koniec roku... Kocham go normalnie. Chce już czerwiec. Trudno , że nie jestem szczupła i piękna oraz gotowa na Berlin ,ale chce już luz i mieć wyjebane.

Dzisiaj biegałam coopera (chyba tak się pisze;p). Dostałam 5- (dziwne). Stwierdzam , że mimo iż często mnie wkurza babka od wf to jest fajna. Taka zła nie jest. Czasem powie coś tak ironicznie, sarkastycznie ,ale ja czasem nie potrafię ogarnąć czy mówi serio czy nie. Po prostu tak realnie coś czasem panie , że aż mi czerwone gały na wierz wylatują ;ppp Ale jest dość fajna. Ma śliczne paznokcie ;p Co prawda  nie lubiłam jej za bardzo ,ale moje podejście do ludzi się zmienia. Tak samo zmieniło się do pani od geo. Nadal mnie wkurza ,ale już wydaje się mnie taka "zua" ;p Identycznie zmieniło mi się z panem od fizyki. Wydawał mi się śmieszny i taki "na luzie" na początku roku szkolnego ,a okazał się najgorszym nauczycielem na świecie !

Hm.. nauczyłam się na geo ,ale już na angielski nie za bardzo :D Jutro wielkie spotkanie z Magdą. Na razie się nie stresuję ,ale jutro już może być inaczej.

Nie chce mi się za ten angielski brać. Może zapyta kogoś innego. A ja nauczę się na kiedy indziej :D Hihihi ^^

Lecę wyciąć karteczki na muzykę , bo jutro grafik napięty co do nauki :) "Kujonica roku" jak to Wesia powiedziała. Szkoda tylko , że dzisiaj na trampolinie przy książkach od geo usnęłam ;ppp

Brat przyjechał i przezywał mnie od słoni, wielorybów itp. Nie lubię tego..... On jest debilem ! -,-

Papa :*


niedziela, 20 maja 2012

Za późno !

Hej :(
Jest dokładnie :23:45. BOSKO ! Dopiero o 21 zaczęłam się uczyć i nadal nic nie umiem. Idę zaraz spać , a w łóżku sobie jeszcze poczytam. W sumie to nie jest trudne,ale bez jaj ! To serio dziwne. Tak nagle wszystko  zaczęło być dobrze ,ale i źle. Zmieniłam się. Za dużo przeżywam -chociaż tak zawsze było ;p - ale teraz przezywam za bardzo coś głupiego ;p Czekam na "majową miłość". Pffff... Bez jaj. Ja widzę tylko pary. To jest dziwne ! Potrafię powiedzieć , że otaczają mnie sami szczęśliwi ludzie w związkach ,a tak na prawdę to bardzo mało znam ludzi , którzy mają tą"drugą połówkę". Tylko : moi rodzice , babcia + dziadek , (ciocia+wujek) x2 ;p brat+jego żona , brat+jego dziewczyna .... I tyle ? :D Może jeszcze jest parę osób,ale np. w klasie chyba nikt. Ale nie wiem , nie wiem ;ppp Dziwne co nie ? Może ktoś by mi z tym pomógł , bo wpadałam w "nie zesraj się z miłości" depresję ;ppp

Życzcie mi powodzenia tomorrow :D

Papa  :*

piątek, 18 maja 2012

No i jest ;*

Hej :)
dzisiaj dowiedziałam się coś bardzo ważnego i zawaliłam historię ^^
Jeśli mam dużo szczęścia dostane 3 albo dwa ,ale jeśli nie to 1 ^^ O jak miło , nawet się nie stresuje. To było nawet fajne nic nie wiedzieć. Takie miłe uczucie totalnej obojętności w tej sprawie. Jedyne co mnie przeraża to to ,że będę musiała poprawiać , a tego NIENAWIDZĘ ! Uczyć się drugi raz - a nie sorry teraz się nie uczyłam ;ppp No ,ale zaliczać w drugim terminie to porażka... Ale wybronię się na 5 ! Wybronię się też z angielskiego , bo z fizyki tak łatwo mi nie pójdzie. Gorzej z plastyką - jenyyyy ! Teraz to się przejęłam. Kurwa jebny punkt. Jebać , jebać. W następnym roku luzik. Potem w 3 klasie spina , a jak się dostane do międzynarodowej to już luzik :D Moje życie musi się samo ogarnąć ja idę spać.

Dzisiaj dowiedziałam się , że są jeszcze ludzie szczerzy i chcący Ci pomóc .
Dowiedziałam się również , że są osoby , których mimo że niezbyt znaliśmy robią z nami coś niesamowitego. To jest dziwne. Są osoby , które mogą ze sobą być ,ale nie chcą nic z tym zrobić. Są osoby , które nie znają za bardzo się nawzajem ,ale widać , że powinni się poznać bliżej.
Są także osoby , które udają , że jesteśmy dla nich ważni , a tak na serio mają nas głęboko w dupieeee.

Z poważaniem Bronia :)

Ten sprawdzian rozwaliłby tylko Chuck Norris !

czwartek, 17 maja 2012

:(

Hej ;*
Mój cudowny plan zawiódł. Nie odstałam 5 z historii. Już wieczór , a ja w proszku. Muszę ogarnąć Kłamczuchę i nauczyć się historii oraz anglika ! Czemu pan już wrócił ?!
Wszytko się wali zauważyliście ? Niby maj niby miesiąc "zakochiwania się" , a ja nie mam nikogo ;((( Odbija mi. Jeszcze 2 lata temu na osobę , którą teraz jestem powiedziałabym " idiotka i dziwka - nie lubię jej" pokłóciłabym się sama z sobą i tyle. A teraz ? Jest mi obojętne wszystko. DOSŁOWNIE ! Może jeszcze daje wrażenie przejętej ocenami, szkołą i miłością. Ale tak prawdziwie jak wracam do domu i jestem sama - mam wybór co chce robić lub czego nie chce robić wszystko i jest obojętne. Jak miałam 8 lat myślałam , że życie mając 13 jest wręcz zajebiste ,ale jest odwrotnie. To z pozoru nudne życie ośmiolatki jest cudne. Hm....

Urodziny załatwione. Będzie cała klasa ;p Hahahahahhaha. Robimy w Berlinie na wycieczce :D Impreza składkowa ;p Lub cokolwiek innego. Potem jak wrócę to 9 albo 8 wyjdę gdzieś z Miśka , Ania i Agatką chyba , że im nie będzie pasować. Nie wiem. Mam nadzieję że totalnie beznadziejnie nie będzie. Czekam na imprezy gdzie będę mogła się napić, zapalić , zajarać. Ale muszę jeszcze poczekać. Sporo... Jak na razie wszystkie inne są nudniejsze niż lekcje techniki.

Papapa :*

środa, 16 maja 2012

Inaczej.

Hej ;)
Dzisiaj przyznam się do ostrego kujoństwa. Jak tylko wróciłam ze szkoły , no... 15 minut sobie przed TV posiedziałam i o 13 zabrałam się za polski - niewiarygodne !!!No ,ale z zaraz przerwałam na jakieś 25 minut , bo miałam jakąś chęć poćwiczyć. Zrobiłam przysiady , brzuszki , rowerek ;) Mało ,ale zawsze coś. Potem znowu nauka , a raczej pisanie czegoś , potem od 16 coś nauka i o 19 zabrałam się za historię. Miałam jakieś tam jeszcze ze 2,5 godz. przerwy żeby nie było ;p I jeszcze w między czasie poćwiczyłam trochę;p
Hm...Jutro nie ćwiczę na basenie ,bo będę zakuwać historię. Co prawda przeczytałam notatki pare razy , coś pamiętam,ale muszę dostać 5. Muszę ;/ Mam jakiś mus w tym roku na wszystko. I to wcale nie wychodzi od moich rodziców tylko ode mnie. Pojebało mnie ostro. Jakieś ambicje ponad w ogóle moje możliwości....

Musze przeczytać jakąś książkę - znowu. Wzięło mnie na lekturki ;p Ściągara ze mnie ;pppp
Polećcie mi jakąś. Pernie i tak Ania będzie miała ostateczny głos , bo ona to miliony książek przeczytała,ale i tak napiszcie jakieś propozycje to może też przeczytam : )

Lalalala. Jutro muszę dać radę napisać polski na 4 i nauczyć się na 5 z historii. Pfff... Jestem jebnięta ostro.
Koniec gadaniny o szkole , muszę Wam powiedzieć coś mega dziwnego !

Przestałam się odchudzać o już wiecie , bo nie dawałam rady. I niespodziewanie schudłam 1,5 kilo ! Znaczy waga będzie się wahać więc tylko 1 kg. Ale i tak to jest dziwne ! Co prawda pewnie to , iż rodzice są na diecie i obiady wyglądają inaczej pomogło. teraz nie jest tłusto , a wszystko co jest smażone , jest smażone na oleju kokosowym :) To jest magiczne. A Wam (jeśli się odchudzacie) życzyć powodzenia ! Trzymajcie za mnie kciuki żebym też zaczęła oś z sobą robić :)

Papapa :*

wtorek, 15 maja 2012

Kłamczucha - czyli czemu kocham a za razem nienawidzę tej książki ?

Hej ;)
Dzisiaj taki temat odbiegający od jakiejkolwiek normy u mnie ;p Własnie przed chwilą skończyłam czytać lekturę pt.:"Kłamczucha" . Historia miłosna Anielki , która szaleńczo zakochuję się w chłopcu , z którym spędza godzinę swojego życia. Postanawia wyjechać do jego rodzinnej miejscowości , tam się uczyć i wieść z nim spokojne życie. Niestety nie udaje się to. A dlaczego to musicie sobie przeczytać ;p
Tematyka książki idealnie dopasowana do mnie :) Kocham takie coś. Tylko widać , że autorki nie mają pomysłu na zakończenie , podsumowanie. Tak samo zawsze jest ze mną na jakiejkolwiek pracy pisemnej. Uważam , że koniec książki to totalne dno. Gówno i tyle. Może są dalsze części jej życia czy coś - nie wiem ,ale uważam , że dałoby się to zamknąć w tym "rozdziale". Ja liczyłam , że zostanie z Pawełkiem. Bardzo liczyłam. Może to się wyda głupie ,ale po przeczytaniu opisu jak wychodził z pokoju na lekcji się nie mogłam skupić ;D Za dużo wyobraźni ;ppppp Niektórym może spodoba się zakończenia , bo takie odbiegające od tego czego prawie każdy mógł się spodziewać. Na dzisiaj to koniec. Nudno ,ale dobra. W każdym razie tak czy siak polecam tę książkę. Jest bardzo fajna i wciągająca. No... może na początku nie za bardzo ,ale jak już się rozkręci to można się  wkręcić.

Papatki ;***

poniedziałek, 14 maja 2012

Nijako.

Hej ludzie :)
Co u Was słychać ? Dzieję się coś nowego czy raczej po staremu ?
U mnie masa sprawdzianów. Ostatnie tygodnie roku szkolnego i taki zamęt sieją nauczyciele.Pytam się po co ? Jakby nie umieli rozłożyć materiału tak , aby na wszystko starczyło czasu wcześnie , a nie teraz wszystko na raz. Jutro sprawdzian z geografii.Uczyłam się już tydzień temu , bo tak był zapowiedziany , więc dzisiaj pełen luzik. Po szkole poszłam z Angeliką na spacerek z Korią. Włączyła się moja " ciekawskość " i tak dowiedziałam się paru rzeczy. Nie będę tu o nich pisać , bo trzeba by było mieć pojęcie kto to Misiek i ogólnie być ze mną spokrewnionym ;p Potem zjadałam jakiś obiad i wyruszyłam z Asią po jej brata do przedszkola.Spotkałyśmy Ivana , który nas potem śledził ;p Tak mnie nogi bolały , że jak się położyłam to zasnęłam. Spałam do 20. Pewnie teraz nie zasnę co najmniej do 02:00 -,- Naraaaa....
Odchudzanie nie idzie. Tak wiem , wiem. Ciągle marudzę ,a jak przyjdzie co do czego to nie potrafię się zdyscypilnować. Jedyne co mnie bardzo zaskoczyło to waga po weekendzie. ;oooo Była mniejsza niż jak po pływaniu na basenie , a przecież żarłam tyle słodyczy , że głowa mała.
Pomódlcie się za mnie żebym się wzięła za siebie. Papapa :*

niedziela, 13 maja 2012

Polecicie mi coś ?

Hej ;)
Ostatnio zastanawiałam się czy by nie zakupić sobie korektora, podkładu czy pudru. Nie ogarniam tego wszystkiego. Nie chce mega tapety więc uważam ,że na począte sam korektor chyba wysatrczy. Tylko mam problem z kupnem. Przydałby się jakiś sprawdzony , dobrze kryjący i nie pozostawiający smug jesli może to korektor w ogóle robić. Piszcie w komentarzach jakich wy używacie i czy są dobre i jeśli się orientujecie to ile kosztują i w jakich sklepach można kupić. Mega byście mi pomogli. Z góry dziękuję ;)


Papatki ;***

sobota, 12 maja 2012

Nie , nie , nie ;)

Cholera !
Jest już prawie niedziela , a ja nic nie zrobiłam. Miałam zrobić ściągę na polski i może nauczyć się chemii ,ale nie zrobiłam nic - totalnie nic. Przeczytałam tylko trochę lektury, która jest nudna jak moje życie.
Kurwa ! Chce ,ale i nie chce wakacji. Miska wyjeżdża kurwa -,- Dlaczego mi to kurwa robisz ?! :((((
Ania i Agatka będą <3 Ale mnie prawie przez cały lipiec nie. Kurwa , kurwa. Nienawidzę wszystkiego co si,ę teraz dzieje. Niedługo moje urodziny - epic win. Jestem gdzieś w dalekiej , głębokiej dupie murzyna. Chyba po prostu nic nie zrobię. Nawet nie chce. No ,bo przecież można gdzieś wyjść. Nie muszę dostać prezentów , masy prezentów i nudzić się w domu. Na takich "imprezach" jest nudno. Proponuję gdzieś wyjść ;) Będę miała gości ,ale dobra. Zawsze mogę wyjść w sobotę. A z reszta . Chuj to kogo obchodzi. Urodziny ? Z czego ja się cieszę ? Że kolejne zmarszczki będą , że kilogramów przybędzie. No thanks...


Czekam na wolne , czekam na koniec tego wszystkiego.... Papatki :*

piątek, 11 maja 2012

Piątek :( / :) ?

Hej.
Powiem szczerze , że jakoś taki nijaki ten piątek. W szkole luzik , nawet jakaś piątka wpadała - z chemii - wow ! No i git majonezik. Bez sensacji , krzyków i latających staników. Wróciłam do domu walnęłam głową o  łóżko i zanim zasnęłam jeszcze sobie brwi "poprawiłam". Muszę iść z nimi do kosmetyczki - nie no genialne , szkoda , że dawniej na to nie wpadłam -,- Poczytałam trochę "Kłamczuchy". Moi rodzice z ciocią i wujkiem robili grilla. Nie obeszło się bez irytacji. Byłam umówiona z Miśką  , a chciałam coś zjeść ,ale nie... musieli prawie co dopiero odpalać. O 20 podeszłam pod klatkę mojej byłej nauczycielki angielskiego. Żal dupę ściska. Nie dziwię się więc ludziom , którzy jak na mnie patrzą to wykrzywiają twarz jak tylko mogą. Byłam głupia , jestem i chyba tak pozostanie. Pewne kwestie powinno się załatwiać od razu - być w pewnym stopni dojrzałym. Tylko nie dziwne , że Brakuje tego 13-latce. Jest tyle rzeczy o których wolałabym zapomnieć. Choć gdybym miała wybierać - cofnąć czas , poprawić swoje błędy czy zobaczyć co będzie w przyszłości i na co mam uważać to wybrałabym drugą opcje. Minęło sporo czasu od najgorszej rzeczy jaka mogła mnie się przytrafić. Ok , przyszło i szybko poszło. Potem była druga. Dobrze , że nie było na odwrót - jestem w pewnym sensie farciarą. Następna i następna.... A każdy mniejszy błąd popełniam każdego dnia. Czy można tak zwyczajnie patrzeć jak ludzie cierpią przez Ciebie ? Czy można tak to po prostu zostawić ? No chyba nie... A ja tak robię. Dlatego pytam się co jest ze mną nie tak ? Ludzie potrafią zmienić całe życie dla byle powodu , a ja dla bliskich nie potrafię zmienić jednej lub kilku rzeczy w moim charakterze. Marzę żeby zamknąć wreszcie mordę , wyjść z siebie , stanąć obok i z uśmiechem na twarzy obserwować jak pieprzę swoje popieprzone życie. Tylko czemu nie potrafię się uciszyć? Drę japę gorzej niż psy w nocy szczekają. To taki mały kawałek z serii " poużalaj się nad własnym losem". Przejdźmy do odchudzania :

Ostatnio chyba zapomniałam , że jestem na diecie. Jest wiele ludzi , których znamy , bądź ludzie z Internetu , którzy dają tyle wsparcia , że głowa mała. Mam nadal ochotę poznać kogoś w necie. Kogoś innego , kto w ogóle ie wie kim jestem ma to w sumie gdzieś chce tylko pomóc - powspierać mnie czy coś. Brakuje mi kogoś takiego. Mam przyjaciół i to nie jest tak , że oni mi nie pomagają - wręcz przeciwnie bez nich bym zginęła ,ale tak jakby oni mnie znają. Każde źle wypowiedziane zdanie idzie pod lupę , bo czasem może oznaczać coś niefajnego. To właśnie to martwienie się o drugą osobę. A ja chce kogoś kto będzie miał mnie w pewnym sensie w dupie. Ale nie aż tak bardzo żeby mnie nienawidzić. To tak bardzo dziwne ,że aż nie do ogarnięcia. Żal mi siebie. Tak bardzo....

Dzisiaj znowu smętnie - przepraszam .

czwartek, 10 maja 2012

Not really good.

Hej :(
Własnie przeczytałam blog pewnej Kingi i zdołowałam się jak nigdy. Przypomniała mi się od razu Ania - szczupła ,ale ciągle gada , że musi schudnąć. Czemu dziewczyny ładne , szczupłe i te inne mają zawsze o np. połowę motywacji więcej niż te , które na serio muszą schudnąć. Ja to mam. Przez dwa dni - dzisiaj i wczoraj tak zwaliłam swoją dietę , że wolę nie pisać. Czemu nie mam tyle motywacji co trzeba ? Czemu nic nie pomaga . Ani negatywne komentarze , ani duża waga , ani thinspiracje NIC ! No ,ale czemu ? Powiedźcie mi ? :((
Czemu jak się jest grubasem to nie da się wszystkiego zmienić. Czemu faceci nawet nie spojrzą na "większą" babkę. Czemu w ogóle je komentują - chcą żeby się poryczała ? ;/ Już miałam wiele takich przypadków , jeden nawet był niedawno.... "Tyjesz" - myślałam , że umrę :(((( Tylko udawałam , że kumam , że to żart i w ogóle ,ale tam był ukryty przekaz . Chciał tylko się wybronić żeby nie dostać .... Czemu nikt nie potrafi mi powiedzieć prawdy ? Czemu ludzie się tego boją ? Ja też boję się powiedzieć coś co uważam i co widać na serio wielu ludziom , bo jestem świadoma , że to zaboli. Ale ja sama proszę - błagam ludzi , żeby powiedzieli mi prawdę , a oni się kryją. Jakbym miała ich zabić. Ja chcę tylko sprawdzić czy to pomoże , bo być może to właśnie będzie ten mój "kopniak" w dupę , który pomoże mi schudnąć - być zdrową.

Chcę już umrzeć - cicho , szybko. I tak nikt nie będzie płakał. Taki grubas tylko miejsca zajmuję.


A czemu nie mogę być miła , normalna , fajna ? Czemu muszę być akurat , wredna , debilna i wkurwiająca ? No dlaczego ja ? Czemu wszystkiego się czepiam - czemu jestem wredną suką ? NIENAWIDZĘ SIEBIE ! A najgorsze w tym jest , że ja NIE POTRAFIĘ tego zmienić. To jest trochę jak z anorektyczką - oglądałam program , gdzie dziewczyna prosiła , żeby dali jej umrzeć , bo ona nie chce jeść , bo NIE MOGŁA NIE POTRAFIŁA i ja to doskonale rozumiem. Tylko akurat ja mogę jeść - i to za dużo -,-

Proszę o brak jakichkolwiek watów do mnie w szkole czy coś. To , że chce umrzeć nie jest nowością , szybko się nie zmieni , a już na pewno nie wtedy kiedy ktoś będzie mi mówił , że nie powinnam .... Czy inne babcine gadki.

Wy się chociaż trzymajcie :***

wtorek, 8 maja 2012

Kolacje + zapomniany soczek ;p

Hej ;)
Hm... Przez moją mamę trochę spierdoliłam ,ale przynajmniej nie zjadłam dzisiaj NIC słodkiego :)
Na kolacje wypiłam jogurt Jovi 231 kcal + Kubusia i pół białej bułki z Almette ziołowym :(

Mogłam nie jeść tej bułki ,ale to przez mamę ! :(

A i przepraszam , bo w szkole biłam jeszcze soczek od Ani :D Przepraszam ;p

Jestem z dzisiejszego dnia w sumie zadowolona ,ale ZAWSZE MOGŁO BYĆ LEPIEJ ! I jutro tak będzie :)

Śniadanie - 2 jajka na miękko + pół bułki fitness z odrobinką masła lub Almette
W szkole - najlepiej nic , ewentualnie soczek od Ani i woda ;p
Obiad - albo znowu fasolka albo mizeria i gotowana lub smażona na oleju kokosowym pierś z kurczaka :) wole fasolkę , bo jakoś nie mam ochoty na mięso - no.. może czasem zjem wędlinę ,ale mięso takie na obiad czy coś  tak jakoś mniej.

Ogólnie poszłam spać i dobrze , że się obudziłam o 20 , bo bym się nie nauczyła. Ku mojemu zdziwieniu niemiecki poszedł gładko - tylko 30 minut na wykucie to poćwiczyłam sobie i zaraz biorę się za polski. Trochę mnie przeraża , że jest prawie 23 a ja dopiero za polski ,ale dobra ;p Nie odrobiłam lekcji :( mam nadzieje , że niemca jutro spisze i będzie git :)

Wracam do nauki , dobranoc :*

Jest dobrze ?

Hej :)
Mimo że jutro zapowiada się kartkówka i sprawdzian jakoś mam dobry humor -może dlatego , bo idzie co do diety tak jak chciałam :) Dodatkowo pani zapomniała od sprawdzianie co może i cieszy ,ale tez wkurza - bo mogłam się pouczyć np.na polki i dzisiaj więcej czasu poświęciłabym na niemca :( Ale dam radę :) Wierzę w sobie ;p

Co do mego odchudzania to :
Śniadanie - pół białej bułki z plastrem wędliny nie wiem jakieś , sałatą i ogórkiem zielonym + około 230 ml Kubusia : ) Czyli tak jak chciałam :) (Aniu - UWAGA bez masła ;p)
Szkoła p- nic , zupełnie nic - perfecto :D tylko wody się napiłam
Obiad - dużo zielonej fasolki (mrożonka) z bułką tartą i masełkiem ( tak polane czy coś dla smaku) ;p Jak miałam cały talerz to zjadłam jakieś 3/4 tego co miałam. + Kubuś (nie wiem dokładnie ile ,ale obstawiam 1,5 do 2,5 szklanki )

Kolacja - planuje pomidory ,ale nawet jak do kolacji zjem trochę gorzkiej czekolady lub coś innego ,ale w małej ilości , a na kolacje zjem coś innego to tragedii nie będzie , bo i tak 3/4 dnia jest ok :) Ale mam wielką nadzieję , że nie zawalę :(

Skreśliłam się z wycieczki do takiego muzeum czy coś sportowego - ufff,.... Teraz juz tylko czekam na weekend.

Ostatnio kasa się mnie nie trzyma ;p Zaczynam mocniej oszczędzać. Bo niedługo urodziny , a zaraz po nich daje do banku kolejną kasę - a prawie nie ma nic. Trzymajcie za mnie kciuki :)

Papa :*

poniedziałek, 7 maja 2012

Spierdoliłam.

Hej :*
Wiecie jaką jestem zasraną suką , dziwką , debilką ? tak jestem tłustym idiotycznym kawałem tłuszczu (?)
Miałam nic nie jeść ALBO  tylko pomidory a uwaga , uwaga - CHUJ W DUPE JEBANY CHUJ ! :(((((((((

Zjadłam około pół tabliczki gorzkiej czekolady (81-85%)
2 jogurty Jovi jeden ma 231 kcal -,-
Bułkę białą z sałatą , szynką , pomidorem z czerwona cebulą i szynką jakąś ....
Dodatkowo Kubuś.

Chuj wszystkiemu w dupe jestem tak na siebie wściekła , że SZOK !
Jutro planuje :
Śniadanie - pół albo całą białą bułkę z szynką - chociaż wolałabym nie jeść tej bułki ,ale mama mi kazała.
Szkoła - najlepiej nic :)
Obiad - fasolka zielona chyba , że mama nie kupi to jakieś mięso z kabaczkiem
Kolacja - pomidory

Picie - Kubuś i woda
Ćwiczenia - wf

Obym nie spieprzyła  Obym nie spieprzyła  Obym nie spieprzyła  Obym nie spieprzyła  Obym nie spieprzyła Obym nie spieprzyła   Obym nie spieprzyła  Obym nie spieprzyła  Obym nie spieprzyła Obym nie spieprzyła

Papa :*

Normalka....

Hej :) Dzisiaj jak zwykle fatalnie...Babka od matmy po raz pierwszy mnie mega wkurzyła ,ale nie ważne . Aaa... z matmy 5 ! Na szczęście ! :D Dzisiaj wstałam i nie wierzyłam. Czeka mnie jeszcze około 2 miesięcy chodzenia do tej jebanej szkoły. Chuj jej w dupe o ile ona ją gdzieś ma .... Babka od polaka przesadziła ostro ! Dobra... Może przejdę do tego mojego "odchudzania"
Śniadanie - ze dwa plasterki żółtego sera Gouda + około 2 szklanek Kubusia
W szkole - cukierek - bo kolega miał urodziny czy imieniny , jednego Sunbitesa ;p i to chyba tyle
Obiad - pół kawałka pieczonego Halibuta + 1,5 kawałka Dorsza smażonego na oleju kokosowym w jajku i otrębach żytnich + koło 3 może 4 szklanek Kubusia ;p
Podwieczorek - jeden Kinderek ;p + taka kuleczka czekoladowa mała , bo jedna  była to zjadłam ;p

Kolacja - PLANUJE - albo nie jeść już nic , albo pomidory z czerwoną cebulą i pieprzem .

Wiem , że to nie przypomina odchudzanie w ogóle ,ale ja do dopiero zaczynam ;pppp Już mnie Wesia pilnuje , bo jak wzięłam Sunbitesa to już mi krzyczała "Arletka , odchudzanko , odchudzanko" i za to mega dziękuję ;***** 
ĆWICZENIA : miałam wf
Jutro geo ! OMG !

Trzymajcie się ludzie ;*

niedziela, 6 maja 2012

Odchudzanie :)

Hej :)
Na początku chce podkreślić , że to co teraz robię nie wymyśliłam sama i pewnie się tego domyślicie ,ale nie chce żadnych wątpliwości - ściągam tak jestem ściągarą ;p hahahahhaha :D A więc :
Zaczynam się odchudzać. Cel rzucić 15 kg w miesiąc lub dwa :) W najbliższym czasie własnie w ciągu tych dwóch miesięcy znajdzie się parę okazji żeby "pokazać" ciałko ;p Więc nie mogę wyskoczyć z tłuszczem !
Żeby się łatwo nie poddać będę tu od czasu do czasu pisała jakieś głupoty. Może to też Was zachęci do wzięcia się za siebie. Nie ma żartów nadwaga to nie jakieś tam cóś... Ale z drugiej strony nie przesadzajmy. Ludzie z niedowagą lepiej niech się nie odchudzają NAWET jak widzą wały tłuszczu na swoim ciele. TO NIE ZDROWO !!!! 
A więc zanim podejmiecie decyzje , że chcecie się odchudzić sprawdźcie BMI :) Dokładnie się zważcie i zmierzcie ile macie wzrostu :) Potem obliczyć możecie w necie : wystarczy , że wpiszecie w google "BMI" i pierwsza lepsza strona powinna być z czymś takim do obliczania :)
Co do mnie ja mam BMI bardzo blisko nadwagi... Chociaż waha się czasem i mam nadwagę. Chce schudnąć tak żeby nie martwić się jak przytyje 2kg , że mam nadwagę , bo w moim przypadku tak jest. Optymalnie zrzucam 15 kg. Jesli macie do mnie jakieś pytania to nie piszcie w komentarzach tylko tutaj : http://www.formspring.me/Arletek

No to od jutra na dietkę :D Życzcie mi powodzenia i trzymajcie za mnie kciuki :)

czwartek, 3 maja 2012

Koksy i dresy :D

No hej ;**

Dzisiaj imieniny mojej cioci oraz Marianka :* Była impreza u cioci więc był też Misiek i Andżela :D Pojechaliśmy nad rawkę i ja patrze a tam same koksy i dresy oraz jakiś dziadek ;p No ,ale posiedzieliśmy , posiedzieliśmy i paczę sucze z mojej szkoły idą :D sucze to takie ładne określenie jak twierdzi Luntek :D No... Gapili się na mnie jak na jakiegoś odludka ,ale dobra ;p Potem się zmyli no bo co mają robić w adidasach nad rzeką ? ;p Dobra koniec gadania o nich , bo zaraz znajdzie się jakiś frajer i będę miała przejebane ^^ MIŁO ! :D Ogólnie to fajnie. Jeszcze potem wyszłam z Asią i Mariankiem i jej bratem na dworek pograć :) To tyle. Jutro się chyba pouczę , bo by wypadało :) Papapa :** 

PS Jak coś to ja nie mam nic do tych ludzi co byli nad rawką tak sobie tylko gadam sucze , bo Luntek twierdzi , że to jest ok ^^

wtorek, 1 maja 2012

Spacerki i rowerki ;p

Hej ;D
Napisze notkę dlatego , bo jestem mega szczęśliwa - LOL :D
A więc. Jedyne co mnie smuci to mój jebany telefon -,- Chuj z nim... Nie będę miała zdjęć na kompie - trudno....
Wczoraj byłam na takim megaaaa długim spacerku z Anią ;** Szłam boso przez jakiś piach i doszłam do Mokrej Prawej na Konwalie i jak się o tym dowiedziałam to prawie zemdlałam ;p Miałam mega brudne stopy , a najbardziej paznokcie... Ja nie wiem co z nimi jest -,- Ale była git :D
A dzisiaj - hahahahahah. Pojechałyśmy -Ja , Ania i Agatka do Miśki na Mogiły rowerami ^^ Tsaaa. Ani spadł łańcuch na Północnej hahahahah i Agatka stwierdziła , że daleko dojechałyśmy ;p Potem przyjechał Ani tata założył jej łańcuch i  za moment znów jej spadł ;p To Agatka się wzięła za niego i aż do połowy lasu nie spadał. Ale Ania wpadła na korzeń no i tak właśnie musiałyśmy iść przez piach -brr i było tak gorąco !!! Z pomocą pewnego pana i pewnej pani dojechaliśmy i dziękujemy bardzo ;p Miśka i jej mama mówiły , że nas podziwiają ;p Następnym razem Miska jedziesz z nami ;p hahhaha :D Potem nad rzekę poszłyśmy , kąpałyśmy się i poznałyśmy Kubę - hjahahahahahhahahahhahaha. Kolejny sexi kolega z "wodnych" terenów Mogił I te opalanie toples ;p Ajajaj było fajnie ;p Potem grill i gra w karty oraz robienie Miśce przypału przed gośćmi - noo... i jak zrobiłyśmy przypał to się zmyłyśmy :D 2 razy szybciej jechałyśmy , bo Ania miała naprawiony łańcuch i mogła jechać przez taką poboczną dróżkę :) Potem wzięłam prysznic bo był potrzebny bardzooo ;p a moje włosy to było mistrzostwo ! ;p lol ale miałam afroo ;p szkoda , że tego nie widziałam za bardzo :( Teraz siedzę i się nudzę. Zaraz pójdę spać , bo i tak jakieś 4 godziny nie będę mogła zasnąć. Jest potwornie gorąco ! 

No... To tyle z mojej "Majówki" - hahah. Aniu masz podejście do rodziny ;p Było fajnie ,ale myślę , że to nie koniec. Mam jeszcze parę dni wolnych ;) To co dziewczyny na Mogiły ? ;p

Wstawiłabym zdjęcia ,ale mój telefon na którym mam jedynie parę fotek odmawia posłuszeństwa :(

Chcę jeszcze tylko powiedzieć , że fajna pogoda ,ale w wakacje niech będzie choć 5 stopni mniej każdego dni :D Bez deszczu i w ogóle. Jest pięknie ;*** <3