piątek, 1 czerwca 2012

Wszystko ok.

Hej ;)
Jest fajnie. Nic się nie wali. Wszystko jest ok.
W poniedziałek wycieczka jupi ! Kocham jeździć 7 godzin autokarem. Kocham również jedną łazienkę na 20 osób albo więcej. Uwielbiam to.

Uwielbiam też być zamulona. Nie wiedzieć o co chodzi i prawie mdleć.

Ale jest serio ok. Nic się nie zmieniło. Jest wręcz lepiej.

WAGA IDZIE W DÓŁ ! Prawie 4 kg mniej. Jeszcze 11 :) A myślałam , że nawet 1 kg nie zrzucę.... A jednak mi się udało. Ciekawe czy długo tak wytrzymam.

Mam zajebisty humor. Każdy może mi pozazdrościć.....

Nie wiem o czym pisać. rzeczy , które chciałabym tak jakby "mieć tu" są zbyt takie "moje" , prywatne. O których nie chce pisać... Nie chcę , bo się boje. Boję się znowu reakcji ludzi. Nie chce mówić o problemach mimo że bardzo chce. Czy to normalne /Nie wiem. Już mało mnie wszystko obchodzi. Mam wszystko w dupie. Po prostu. Zostałam ze swoimi problemami sama cop mnie nauczyło samodzielności i wytrzymywania w samotności. A teraz życie uczy mnie cierpliwości , bo potrzebuje jej na ten tydzień bardzo dużo.


Niedługo będę starsza o rok. Zbliża się coś czego nie chce. Otóż nie chce zostać sama. Po prostu. Póki co mam przyjaciół , rodzinę (mieszkam z rodzicami no to jest zawsze blisko rodzina) ,ale kiedyś przyjaciele będą mieli własne życie - może będziemy się widywać,ale nie codziennie jak teraz. Od rodziny się wyprowadzę , bo trzeba odciąć pępowinę no i co ? Będę sama. Nie mam nikogo. Nie mam. Muszę korzystać teraz z tego czasu. Z dobrego czasu. Mimo że jakoś zajebisty to on nie jest.

Notka na życzenie Wesi .

Bloga prawdopodobnie zawieszam. I tak bym nie pisała teraz , bo wyjeżdżam ,ale zastanawiam się czy jest w ogóle sens dalej pisać.

Papa :*

2 komentarze: