sobota, 5 listopada 2011

Taka se sobota...

Hej:)

Dzisiaj już nie mam takiego humorku jak wczoraj. Co do piątku dodam ,że oglądałam bardzo wzruszający film , który był komediodramatem , więc poryczałam się na końcu. "Marley i ja" - to właśnie tytuł filmu , który leciał wczoraj na Polsacie o 20:00 :) Zajebisty film. Bardzo lubię komedię. Niestety , ze względy , że był on o psie , który na koniec filmu zdechł , popłakałam się. Przypomniało mi się , jak (w tym samym pokoju co oglądałam) , dochodziło do mnie , że mój płacz nic nie wskóra , że moja Sarcia już nie wróci. Niestety. Wmawiałam sobie , że to moja wina , i chyba nadal myślę , że tak było. W sumie , mogłam wyczuć , że coś jest nie tak. Ale byłam głupia ;/ Ona mogła jeszcze żyć ;( Sarcia <3


Co do dzisiaj to niezbyt podobał mi się ten dzień. O 21:50 siadam przed telewizor i na TVN-ie oglądam film - "Ja Cię kocham , a TY z nim" - nie oglądałam nigdy filmu,ale już polecam. Zapowiada się fajnie , a poza tym to KOMEDIA <3 Czyli mój ulubiony rodzaj :) Z resztą , ja sama dopiero niedawno zaczęłam "zerkać" na filmy w soboty na TVN-ie i przez to się przyzwyczaiłam ;p Ale np. wczoraj też chciałam coś obejrzeć i trafiłam na Polsat. Najważniejsze , że komedia i , że amerykańska ;p A co do "Diabeł ubiera się u Prady" (na zdjęciu powyżej na samej górze jest o tym napisane) , to oglądałam , też na Polsacie i również polecam :) 

Jednak wrócimy do mojego dnia. Na początku wstałam , bardzo niechętnie , zjadłam śniadanie i pooglądałam na TVP1 jakieś bajki z Disney Channel ;) Potem zebrałam się na angielski , który okazał się dość fajny , a zapowiadał się klapą. Doszła jedna osoba - oczywiście znów chłopak. Przez parę lat zawsze mam lekcje z chłopakami (jeśli chodzi o takie dodatkowe). Dwa razy w życiu zdarzyło mi się mieć jeszcze z dziewczynami ;) Czyli dwa lata. Raz jakoś w 2 klasie , a drugi raz w 4 ? Coś takiego ;p Co do chłopaka to może być. Nie jest (jak na razie chyba) przemądrzały i nie robi większego problemu. Ale zobaczymy za jakiś czas jak już się "oswoi" ;p Mam nadzieję ,że nic się nie zmieni. 

Około 18:00 zrobiło mi się mega smutno. Moje przyjaciółki umówiły się ze sobą , ale mnie nie było na tym spotkaniu. teraz będzie coraz gorzej. Zapewne nie będę spotykać się z Agatką , aż do lata. Nie moja wina , że mam w takich godzinach anglika , a Miśka rano. Taki mój los. 
Ze względu na to , że nie miałam kontaktu z nikim w moim wieku , którego znam , postanowiła wyrwać na spacerek Asię <3 Pogadałyśmy sobie i było fajnie. Uwielbiam spacerki wieczorem. Przeraża mnie tylko trochę mój ogród i mojej cioci wieczorem. Ale przeżyłam , więc chyba nie jest tak źle ;p 
Dobrze jest. Niestety jutro już niedziela. Jak ten weekend szybko leci. Powinien być dłuższy ! 

Jak ja lubię spacery nocą ;) 

No , powiedzmy , że happy ;p 

Bajos ;* 

3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sory za usunięty komentarz, ale nie zauważyłam awarii klawiatury i jakieś pokemony wysłałam :P
    Arleta!
    Jeżeli będziemy się umawiać wcześniej np. w czwartek lub w piątek, a nie na ostatnią chwilę to będzie wszystko OK!
    http://iamsometimeshappy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobra rada Aniu ;p W piątek próbowałam się z wami umówić ;p Dobra koniec dyskusji ;p

    OdpowiedzUsuń