wtorek, 29 listopada 2011

Dzisiejsza dyskoteka i wielgaśny problem :(

Hej :)
Dzisiaj była dyskoteka ! Była do 22 ,ale ja zerwałam się o 20:30 , bo poszłam uczyć się matmy (jutro sprawdzian). Poza  tym pani od niemca pyta , a miała nie ,ale dobra. Lubię ją ,ale teraz wydaje mi się z tego powodu wredna. Osoba , która miała nie przyjść żebym ja była szczęśliwa , przyszła ,ale ja też przyszłam. Spoko. Nie przeszkadzała mi więc niech se będzie. Ludzie mnie zawodzą. Znaczy nie ! Po prostu odczuwam to czego pewnie prędzej czy później bym odczuła ,ale trochę głupio , że teraz ... Są też pozytywne strony ,ale jak na razie to moje serce odczuwa tylko negatywne :( Boskooo . Teraz to serio chyba niedługo życie zacznie mi się walić. Muszę coś z tym zrobić , bo ja już widzę na horyzoncie niezły rozjeb. W sumie to się cieszę , że wiem , że tak będzie.

Wracam na obsesją. Jednak nie dziwcie się jeśli wam jeszcze napisze , że "jakoś tak wyszło" , że nie poszłam. Jestem totalnym tchórzem.

Fajnie. Znowu na horyzoncie widzę coś ;p Może nie rozjeb ,ale PROBLEMY ! Dobra , dobra. Lepiej je widzieć niż nie wiedzieć ,ale i tak i tak jest źle. Nie wiem co robić. "Nie podoba mi się ,ale nie jest mi obojętny" - oto mój problem ^^

Niestety tak dużo ludzi w szkole nie było :D 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz