środa, 11 stycznia 2012

Pechowa środa.

Hej ;)
Od razu powiem , że ten dzień w ogóle nawet chyba nie da się zaliczyć do znośnych. Było tak fatalnie , że szok. Co prawda jestem z siebie cholernie dumna , że zrozumiałam sporo z tekstu z anglika i ze słuchania. Sporo to nie oznacza wszystko żeby nie było jak będę miała dużo źle ;D Ważne jest dla mnie bardziej to , że mogłam wyłapać watek rozmowy i sens chociażby połowy. Bardzo rzadko się to zdarza. Mimo  że moje marzenia o pracy z językiem angielskim dawno runęły w gruzach nie poddaję się i staram się na własny rozum zaczaić to wszystko co się dzieje w tym niby banalnie prostym języku. Na w-fie się pobeczałam. W sumie to nie chcę nikomu mówić , że mnie nie zrozumie , bo nie tylko ja mam problem z samoakceptacją aczkolwiek jest pewien powód , dla którego ja mam powody mówić sobie , że jestem taka i taka. I znowu żeby nie było - nie ja sama mam do tego powody. Może inni mają inne ,ale dotyczące tego samego. Tylko... Chodzi o to jak spostrzegają Cię inni. Bo sama siebie nie jesteś w stanie sama ocenić. Zawsze jest się w stosunku do siebie bardziej surowym. Przypuśćmy taka Ania :P Sorka , że pisze o Tobie ,ale mam idealny przykład. Często mówi , że nic nie umie , że dostanie słabą ocenę , a tak czy siak zawsze jest to ocena o której niektórzy nawet nie chcą sonie pomarzyć. Czasem mówi , że jest gruba ,ale no... na chłopski rozum. MA DO CHOLERY PŁASKI BRZUCH I MAŁO WAŻY. To widzą wszyscy ludzie , od których usłyszałam takie informacje. To jest idealny przykład na to , że jesteśmy krytyczni w stosunku do siebie.
A więc wracając do tego , że ja mam powody , tak samo pewnie jak i inni to po prostu mimo , że często nie staram się patrzeć na to co sądzą o mnie inni na temat tego co robię i w jaki sposób to zwracam na to co uważają na temat tego co ja sama o sobie mówię. Mówię ,. że jestem gruba. Ok , ok czasami gadam , że ważę 300 kg ,ale to ze złości. Ważę mniej ,ale nie zmienia to faktu , że nadwaga to jednak stopień I do otyłości z której trudno się wyleczyć. Uważam , że jestem głupia. I proszę nie patrzeć na moje oceny i te inne , bo chodzi mi o głupia w sensie takim , że nie inteligentna. Dużo osób to często mówi i jestem utwierdzona w przekonaniu , że tak jest tym bardziej , że również tak sądzę. A wiecie czego najbardziej nie lubię jak ktoś kto wcześnie sam mimo , że minimalnie dał mi to do zrozumienia potem zaprzecza i mówi , że wcale nie jestem. bardzo tego nie lubię,ale nigdy nie komentuję , bo nie chcę dawać przykładów kiedy to zrobił, bo konkretnych - o której godzinie , dlaczego i kiedy- nie pamiętam , bo staram się to wymazać z pamięci , jednakże czasem widzę urywki tego kiedy ktoś się śmieje z tego co powiedziałam , mówi mi "ale Ty jesteś inteligenta" w ironiczny sposób. Widzę to bardzo często. To za mną łazi :( Może i głupie ,ale tak jest. Właśnie dlatego, dla tych dwóch powodów dzisiaj płakałam. Jeśli ktoś wcześniej nie wiedział , a teraz nie zrozumiał to ma problem. Ja już nie chcę o tym mówić , bo wystarczy , że cały czas o tym myślę. I wiecie co ? Pewnie nie ja jedna ,ale uważam , że tu nie pasuję. Powinnam być gdzie indziej , gdzieś gdzie jest zupełnie inaczej. Może nawet w uboższym miejscu ,ale bez znęcania psychicznego i bez jakiegoś "ale" przy zwykłych rzeczach. Może ja tu znalazłam się prez zły przypadek ? Na pewno zmienię to wszystko kiedy dorosnę. Na pewno wyjadę. Może zmienię imię , nazwisko , może cała się zmienię. Na pewno coś muszę . Może własny mózg. A może powinnam go w ogóle znaleźć , bo w rozwoju ewolucyjnych go widocznie straciłam ....


Matma nie była najlepsza. Mimo , że jeśli nie pomyliłam się w rachunkach powinnam mieć 4/5 to i tak wewnętrznie czuje takie 2/3 . Bo miałam pustkę przy ostatnich 2 zadaniach. Pisałam coś co mi śmignęło przed oczami i stwierdziłam , że jest dobrze.

Muszę kończyć. Trochę mi ulżyło jak to napisałam. 30 minut stracone , bo powinnam się uczyć ;p Więc teraz lecę zakuwać. Papapaa :*

;p 

1 komentarz: