czwartek, 15 grudnia 2011

No i mamy !

Hej :)
Nie wiem jak tam Wy ,ale ja już czuje PIĄTEK ! Ah... Co prawda myśl o weekendzie szczególnie tym przyprawia mnie o mdłości ,ale piątek i sobota będą tak zajebiste (sobota w połowie ,ale to szczegół , szczegół) , że aż się chyba zaraz posram z tej zajebistości.
Piątek - kończę 1 godzinę wcześniej i pod szkołą widzę Agatkę , która idzie ze mną do domu ,a potem na tańce. Jak ja się stęskniłam na tymi próbami , godzinami spędzonymi na śmianiu się z byle czego , na ćwiczeniu , tańcu , a przede wszystkim na gadaniu z Agatka. Niestety , już dawno Agatki tam nie było. Na szczęście namówiłam ją no i siebie też. Ah.. Jaka ja jestem przekonywująca. I Agatkę i samą siebie ? Mistrz. Ja szczerze to się trochę boję. Ale idę i za nic tego nie odwołam. W sumie to wiem , że może obecność pewnych osób ie należy do najprzyjemniejszych ,ale wiem , że pani przynajmniej (chyba) mile mnie tam z Agatką widzi. Więc mam zamiar si,e tam udać.

Sobota - pewnie spotkamy się w 4 - Miśka , Ania , Agatka , ja. Będzie śmiesznie , albo nastrojowo smutno ,ale nie ma takiego spotkania , w którym nie byłoby choć odrobiny śmiechu. NIEMA ! Nawet jeśli to nie wypali to trudno. Piątek zaliczam do najzajebistszych w tym roku szkolnym mimo , że nie wiem jak będzie. Mam tylko wielką nadzieję , że tańce mnie nie zawiodą. Nie liczę , że rzuca się na mnie i będą płakać ze szczęścia . NIE ! Ja tylko liczę , że nie będę musiała się spowiadać godziny i nie będę wytykana palcami. A to , że nie mam co założyć na próbę to już inna sprawa.

Oby było dobrze , błagam ! Bajos :*
hahahahahahaha. 

1 komentarz: